poniedziałek, 28 listopada 2011

TY


zadbaj o siebie

Don Juan

Don juan się wzrusza
katusza zaznaje
już upadł
i pieje
już wstaje i chwieje

gdyby Don Juana
w epokę naszą wszczepić
i serce otworzyć
na poskromienie cudu?

Don Juanie
co przedmiotowo
kobiety traktujesz
jakby nakarmić twą
duszę
w miłość jedną wyposażyć
czy umiesz
powstrzymać
instynkt Twój za młodu?

czy chcesz by
w niewolę pojmać
stado twoje?

co w zamian mi dacie
skrzywione me serce
złamana ma dusza
fikcyjną postacią
mnie zwiecie
a ja żyję
w każdym z was!

uśmiechasz się bracie
krzywisz wargę
i plastik poprawiasz na nosie

zaakceptujesz swe wady
zostanę jak zechcesz
tyś bez wad powiadasz
i drapiesz po nosie

Don Juanów garstka
nie chcę
wszakże szukać
wyplewić swe wady
i odejść w zachwycie



Feniks

u ciebie wiosna
u mnie zima w ogrodzie
u ciebie zima
u mnie wiosna na dworze
epoka Don Juana
została w ogrodzie

dziś przypomniałeś
mi, że jestem jak
feniks nieśmiertelny
w swej istocie

dziś ściągam
czapkę z głów
przez ramię swe pluje
dziś dziękuję

nie idę z Tobą
dalej
Twój wybór
moje poddanie

mój wybór
Twoje wahanie

o Don Juanie
co świeciłeś mi w mroku
Ty Safono
co szepczesz po zmroku

unieście skrzydła
ku chwale
spopielcie lico blade
pierś wyjmijcie zuchwale

Feniksie Mój Bogu
co kąpiesz skrzydła w zapachu
i wodę pijesz ze strumienia
życia
skrzydłami machając witając Febusa
purpurowe twe barwy
odradzasz z popiołów

nic mnie nie złamie
bom jak Ty
zmartwychwstała wstaje
kroplami kadzidła
i sokami kardamonu
żywię
swe serce
złamane

nawet Twoja wiosna
nie sponiewierze mych planów
nawet twa zmarszczka
nie ukłuje do pionu

czwartek, 24 listopada 2011

listopadowa pora


przychodzi czas w którym drzewa stają się nagie odsłaniając swoje wnętrza.
nie wiem czy się wstydzą, może lubieżnie prowokują nadając znaczenie swojemu istnieniu.

w listopadowej porze ludzie podobnie do drzew odkrywają siebie.
wyrażając emocje wychodzą ze sfery komfortu, ryzykując świadomie wkraczają w świat paniki.
próbując nazywać uczucia odchodzą, przychodzą, mijają się w niewyrażonych uczuciach za którymi stoją niezaspokojone potrzeby.
nastają kryzysy, powstaje twórcza pustka w której tylko sięgnąć po nowe możliwości.
niektórzy wracają, nieliczni odchodzą, jeszcze inni wciąż poszukują swojego znaczenia.
spotykam ich na co dzień, stanowią część mojego sensu istnienia.

spotykam Ciebie i jestem, by łatwiej było nam przeczekać, zrobić krok w tył i pójść dalej.

w grudniowej porze już otwierają się nowe drzwi i klamka wskazuje północ.

pomiędzy...



nie tu

jest coś
co chce powiedzieć
ale to nie tu

to tylko
dla Ciebie

zmory

chodzą parami-
podparte, zgryźliwe
oceniające, wstydliwe,
nasze zmory
na Twoim ramieniu,
moje zmory na
moim ramieniu.
widziałam je nad wisłą,
płynęły potokiem,
puszczały do mnie oko,
gwizdały na ciebie
życzyły sobie trwać

a my chcemy by mijały

daj rękę

odczuwam chłód,
dawno nie przeszywał
mojego nagiego ciała

ubrana jestem w płaszcz złudzeń
od Ciebie
i w nadziei chowam swe lico.
dłonie przykrywam
pośpiechem,
oczy maluje spokojem.

wychodząc ze sfery komfortu
czuje niepokój,
w kącie dzieci strachu
trwają w chichocie

tydzień śnieżnej pustki
wyjałowionej bieli.
opuszczam znane

daj rękę
choć
zaryzykujemy


wtorek, 22 listopada 2011

Devil



kocie życie
spojrzenie podobne
lubimy się
tylko on nie pali
ja też się nie szlajam
on zabawia
ja obserwuje
czekamy

poniedziałek, 21 listopada 2011

refluks

to jak będzie z tą zimą..
przezimujesz u mnie?
czy schłodzonym powietrzem
w którym skrapla się przeszłość
zafundujesz sobie refluks

niedziela, 20 listopada 2011

tytuł

"umiejętności osobiste Trenera w ujęciu integralnym"
zakończone
i bardzo się z tego tytułu cieszę
:-)


czwartek, 17 listopada 2011

fascynacja


fascynacja
wrzosowa
rubinowa
głęboka
wąsko oczna
niskoprężna
Tobą
Mną
Nami

fascynacja
dotyku
ciała
brwi
oczu
zapachu
spojrzenia

fascynacja
niczym słup soli
pień dębu
nieskazitelność oddechu
mowy ciała

fascynacja
bez uczuć
narkotyczna
zmora
odrealniona

fascynacja
aureoli
dysonansu
przestrzeni
odbita na szkle
nietuzinkowa
jednoroczna
krótkowzroczna

nieprawdziwa

fascynacja

jak

ty

wtorek, 15 listopada 2011

słup

obudziły mnie spojrzenia
tym razem nie Twoje
lecz panów z dźwiga
powstał słup
nowe napięcia
linia tramwajowa

nowe życie
za oknami :)





sobota, 12 listopada 2011

dwa słowa

wszystkim i dla Ciebie


nad wisłą...




siedział spokojnie
czytając gazetę
promienie zachodzącego
jesiennego słońca
gładziły
policzki spojrzeń.
wyprostowana noga
w geście spoczynku
wskazywała drogę,
którą nieśpieszno było
mu iść
...

j jak jarzębina

dla niej
osobne miejsce w świecie bloga,

zawsze inna,
piękna inaczej





lato jesienią

lato tej jesieni
jest piękne, pełne poezji
nowych znaczeń
kontekstów słów i myśli

jesień rozgrzewa i tonie
płomieniami liśćmi.
ostatnio udało mi się nawet
uchwycić ten moment
kiedy beztrosko się szura
tarza i rzuca liśćmi.
bezcenna radość
i szczęście współistnienia
tworzące nieodłączną całość
bycia na Ty z naturą :)