miał musnąć płaszczem jej policzek
dotknąć skroni,
schować pod złamanym skrzydłem
obolałą duszę.
miał zabrać jej niepokój
wyzwolić strach.
czy chciał?
latający w wyżynie transcendentalnej
czuł
ma- umysł
trę- oderwanie.
za dużo wysiłku kosztował go dotyk
za mało w nim było uczuć
był przecież upadłym aniołem,
któremu zapomniano skleić skrzydło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz