niedziela, 25 lipca 2010

droga



ostatnio dużo podróżuje. samochód stał się moją ostoją i oknem na świat. noga daje popalić, ostrymi szarpnięciami dręczy moje sumienie. a przecież jak dotąd dbałam o nią jak umiałam najlepiej a jednak...
za dwa miesiące czeka mnie ostatnia trzecia już operacja kolana, potem żmudny proces rehabilitacji i powrót do całkowitej sprawności, najważniejsze by obyło się bez bólu, bo choć zakorzeniony tak bardzo we mnie jednak jest uciążliwym kompanem ostatniego półtora roku.
dziś kolejny wyjazd tym razem bieszczadzkie połoniny przywitają mnie uśmiechem i otworzą drzwi nieznanego. lubię witać nowe i mrugać okiem do mijającego, dziękować doświadczeniu i żyć by niczego nie żałować :)

sobota, 24 lipca 2010

biel

wielu odnajdywało w pisanym słowie siebie.
między labiryntem gier gestów i symboli.
twoje stopy odbite skrzętnie między pajęczą siecią,
wśród gwiazd i bali życia.
pokaż mi słowo,
które powie mi jak na twojej bieli odnaleźć siebie.


co mi tam


nie napiszę ci maila
smsa nie wyślę
wyciągnę maszynę
i zacznę pisać.
kupię znaczek
kwiaty kupię
wyślę i zaniosę.
nie będę karmić
złudzenia są fe.
przysiądę, przytulę
popatrzę, pochwalę.
tak idę i gonie
tak myślę i czuję,
wezmę Twoją dłoń
chwycę i uniosę
co mi tam :)

piątek, 23 lipca 2010

środa, 21 lipca 2010

sposób






dobry sposób spędzania wolnego lub upalnego czasu
potrzeba; kilka warzyw i owoców, deski do krojenia, noży, wykałaczek
dobrych chęci
powstają twory wyobraźni a inwencje twórcze biorą górę nad rozumem.
w tej zabawie wszystko jest dopuszczalne i nie znające granic
polecam :)

wtorek, 20 lipca 2010

to miasto,
środek pola
gdy o świcie,
nago
jeździliśmy pełni
wrażeń i nie zliczonych dat.
goniły nas widły
chłopów z zadartymi rękawami.
komary, mrówki smakosze
żrące nasze ciała.
słuchaliśmy wiatru,
gdy dudnił i wył,
tańczące wierzby
kłaniające i szeptem wiążące
nasze korzenie
ojczystej ziemi



uciekły spojrzenia
zastygły w szmaragdowym lesie
owady, dzikie kurtyzany
pełnia nie taka jak wtedy
wówczas przy świecy
w kominku spalone twe włosy
i ja w czerwonych majtkach
potrzebująca Twojego ramienia

niedziela, 18 lipca 2010

one




fascynują mnie choć sieją panikę i wstręt
lubię patrzeć na ich zwinność
pokorę, cierpliwość
i tę mądrość,
która wie
...

piątek, 16 lipca 2010

po




krajobraz po bitwie zastał mnie 20 lat później...
obumarłe jezioro
tłuste mulaste dno
zabłocony z wyrzuconymi resztkami człowieczeństwa nad rożnowski brzeg

natura pokazała swe oblicze
po majowej powodzi ówczesnego roku
świat stanął do góry nogami
lata świetności dawno tu za nami
szkoda..

ważne, by w tej przestrzeni umieć odnajdywać siebie
i mimo wszystko tworzyć na nowo piękno istnienia

czwartek, 15 lipca 2010

prześwit




nad rożnowskim jeziorem w głąb brzegu
wiatr kołysał spojrzenia
a fale wyobrażeń rozbijały niespełnione aureole miłości
czas płynął inaczej,
dzień dłużył w nieskończoność
każda godzina wypełniona nowym blaskiem wschodząco zachodzącego słońca
za czasów dzieciństwa pełno tu było świetności
niczym małpia wyspa pełna tajemniczości i aury nieznanego

co pozostało z tamtych lat...
"pepsi" symbol dobrobytu dzisiaj o innym smaku
"dmuchane materace" bujające ciężar ciał
"piach" inaczej palący nagość stóp
cała reszta

...
idealizm marzeń pragnących zewu spełnienia
ja, inaczej patrząca na świat
prześwit pozostałości z dawnych lat


czwartek, 8 lipca 2010

DLaA


zajmujesz mi prawie całe myślenie
plany, światy doczekały zmian

lękasz się kiedy tak mówię
nie bój się
oddaj mi swój strach
zabiorę go
i porzucę

wtorek, 6 lipca 2010

gertuda i alojzy


Gertruda S...., urodzona 1941.10.15
zamieszkała oś .......79, Kraków Nowa Huta
Rozpoznanie; endoproteza, lat 21, produkt polski
zalecenia; ponowna kontrol przed upływem dwóch lat
wskazania; rejestracja do kontroli- obecnie
Alojzy S...., dane nie znane
Gertruda powiada o nim materiał przed wojenny.
są pradziadkami

obydwoje zadbani, pachnący
schludnie ubrani, odprasowani
normalni.
on z wąsem zaczesanym ku dołowi jak gdyby miał sprawić ostrość jego twarzy
ona bez

oglądałam ich twarze,
kąciki ust zarysowane w akcie spełnienia
dobrobytu, szczęścia w pożyciu małżeńskim i społecznym
powiedziałam im, że wyglądają na szczęśliwych i spełnionych

miło się patrzy na takich ludzi...

kibicują Niemcom w Mistrzostwach Świata piłki nożnej w RPA
głosowali za Komorowskim
nie boją się nowych wyzwań, jasno patrzą w przyszłość
tylko Ona przez moment stwierdziła, że żałuje,
bo
gdyby 21 lat temu założyła sobie niemiecką endoprotezę
dziś nie musiałaby rejestrować się za dwa lata
niefikcyjna nasza rzeczywistość...

poznałam ich w kolejce oczekujących na wezwanie pielęgniarki osy
w poradni ortopedyczno- urazowej szpitala Stefana Żeromskiego
już na długo zapamiętam ich obraz
oraz miłość tlącą się w każdym geście i triumfu spełnienia
przywrócili we mnie wiarę
wiarę szczęśliwej ziemskiej miłości

niedziela, 4 lipca 2010

młoda





często patrząc na tą energię i wolę życia widzę siebie
to cieszy i napawa optymizmem,
może tak trochę zaspokojona zostaje moja próżność ...

siostrzenica Annika lat 11 wspina się niczym pędząca Antylopa
nie groźne jej wrogie zazdrosne oczy gapiów
i powściągliwe dogadywania rywali

to jest to !!
moja krew, wspólne geny
i ta uroda, która nawet z wiekiem nie mija ;)

głos




oddałam głos, ważny głos.
i choć miejsca komisji wyborczych pozostawiają wiele do życzenia,
jednak najważniejszy jest końcowy rezultat

prezydent


zgoda wygrała i niechaj nas nie zrujnuje
ja się cieszę
Komorowski prezydentem !!!

Bratoszewski do Komorowskiego; "czujność jeszcze trwa, dlatego Polacy chcą zgody i równości, daj ci Boże na drogę"

zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza
...

niedziela wyborcza pokaże nam dokąd pójdziemy...
każdy w swoją stronę...