dziwnie tak... dziś się dowiedziałam, że moja noga potrzebuje odpoczynku. w rezultacie oznacza to koniec rehabilitacji a co za tym idzie codziennej jazdy do gabinetu rehabilitacji, który od ponad 1,5 roku stał się moim drugim domem.
pomimo bólu kolana trzeba będzie zacząć normalnie z nim funkcjonować. wrócić do porządku dziennego i zapomnieć o dziennych trzygodzinnych ćwiczeniach. na szczęście dostałam pozwolenie na jazdę na rowerze i pływanie, reszta z moich sportowych pragnień jeszcze musi zaczekać na spełnienie, ech życie...
wszystko po coś :)
wracam do pracy i stałego rytmu zajęć po za nią, zaczyna się nowy etap a noga sama będzie wiedziała kiedy ma przestać boleć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz