środa, 21 kwietnia 2010

pokora

wulkan uczy pokory, 6 dni niebo było wolne od żelaznych ptaków, po raz kolejny natura pokazała swoje oblicze i przekonała jak niewielki mamy wpływ.
w moim domu co dzień od 11 dni pali się świeczka , pokazując drogę tym, których ciała dotychczas nie zostały zidentyfikowane…
życie ruszyło nabierając uprzedni tor zdarzeń, zazieleniły się drzewa , rozkwitają pąki.
szpaki nadal budzą się najwcześniej i namiętnie rozmawiają o 3 nad ranem.
uczucia nabierają tonu dotychczas nie spotykanego, wszystko jakby nowe, inne, przejrzyste..
kupuje coraz to nowe rodzaje kwiatów, rozkwitają i co dzień witają mnie nowym listkiem czy wypuszczonym korzeniem, dużo do nich mówię, czasem śpiewam…, lubię je 
tylko mój staw kolanowy i pooperacyjna noga zdrowa inaczej chce żyć swoim życiem nie pozwalając na zbyt wielkie wyczyny…
podczas rehabilitacji stoimy w miejscu, bowiem bóle wykluczają jakąkolwiek aktywność. .
noga potrzebuje swojego czasu, jak wszystko co dojrzewa i rodzi się na nowo..
nie wiem kiedy pojadę w moje ukochane Góry, lub kiedy znów dowiem się jak chodzi bez bólu…
wszystko uczy pokory…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz