zapełniły się stoki, małe ludki pędzące przed siebie nie zważają na nic uwagi, pędzą bez strachu z beztroską radością. takie małe ludki- troliki (nazywam tak dzieci między 4 a 7 rokiem życia) zajechały mi drogę 25 stycznia 2009. trole załatwiły mi nogę i niemożność jakiejkolwiek aktywności fizycznej na trzy lata, bowiem dopiero za rok będę mogła znów poczuć wiatr we włosach pozostawiając swój ślad w górskich bezdrożach czy stokach narciarskich...
braki kompensuje jazdą kolejką linową na górę i cieszę się z faktu, że kolejne ważne dla mnie Istoty uczą się jeździć.
zawsze staram się dostrzegać te dobrą stronę życia.
za rok wyruszymy już razem...
za rok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz