przylatuje czasem na mój balkon
nie umiem powiedzieć dlaczego jest smutny i nic nie chce jeść
albo zakochany i obumiera pod drzewem życia
albo chory biedaczek
dawno go nie było
martwię się...
mam jednak nadzieję, że lata szczęśliwie w wolnej przestrzeni życia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz