"Jedynym człowiekiem, który zachowywał się rozsądnie był mój krawiec. Za każdym razem, gdy mnie widział, zdejmował miarę, podczas gdy inni podchodzili do mnie stale ze starymi miarkami mając nadzieję, że wciąż do nich pasuję". Bernard Show
wtorek, 22 czerwca 2010
gwiazdy na dniach bochni
gwiazdorska obsada zagościła na dechach bocheńskiej estrady.
sercem i duchem słuchałam naszych chłopaków z kapeli chee-psy bochnia oraz starego dobrego bigcyca. niedzielny wieczór pełen deszczu i garstki bochniaków przywitał ostatnią z gwiazd Justynę Steczkowską. przy skandalicznym nawoływaniu "pokaż d..." przerywając koncert poprosiła grzecznie ochronę o usunięcie nawoływaczy do lubieżnego czynu, po czym została obrzucona jajkami, na szczęście żadne nie dotarło na "podium sceny". wstyd, żenada, hańba, bocheńska wiocha ? czy naturalny, świadomy bunt ludzi potrzebujący uwagi i "otulenia" aniżeli strojenia kiecek, gwiazdorstwa poprzez, które może prowokować takie instynktownie ludzkie zachowania... owszem prosta sprawa, nie można się zachowywać jak garstka z bocheńskiego tłumu, ale czy można świadomie prowokować i szczycić gwiazdorstwem?
na szczęście nie mnie to oceniać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz