czwartek, 10 czerwca 2010

następne


„gdybym”
gdybym była taka jak chcesz
nie zaistniała bym wcale
nie istnieje ideał ideału

„fetysz”
fetysz okularowy
stóp
brązowych, niebieskich oczu
fetysz bieli zębów
umięśnionej pupy,
zadbanych dłoni
bez maski, ironii
cyniczny i płaski
jak Twój brzuch
mój pośladek
nasze barwy


„w pół”
zatrzymane w pół słowa
myśli pędzących zdarzeń
lata dwudzieste, trzydzieste
wiek tylko się zmienia
te same deszcze,
upały
promienie
początek
końca świata

„spalona”
spalona słońcem
namoknięta ulewami
czekająca na gradobicie
kolejne łzy
fale powodzi
ojczysta moja ziemia

„zarosły”
urosły
włosy na mojej skroni
zsiwiały Twoje boki
zestarzały nasze stoki
dzieci podrosły
a Tobie tak spieszno…
poczekam
podfrunę
zamacham skrzydłami

„świat”
świat głuchych
jest taki głośny
w szczegółach nocy
prześwicie dni
tak cicho chodzą
wywołując szum widzów
nie gotowych na spotkanie
innego ciebie







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz