wtorek, 23 marca 2010

on


między 2.00 a 3.30 zaczął swoją opowiesć.
słowa jego wybrzmiwały pod tweedowym niebem,..
jak mu to bosko, cudnie, wiosennie,..
jak jest zakochany, jak bardzo kocha,..
jak wszystko budzi się do życia,
kiełkuje, pachnie, tworzy.
jak bardzo pragnie żyć, dawać szczęscie innym,
dzielić radoscią, wiarą, szeptać, otwierać dziób i
...

jako pierwsze znane stworzenie na ziemi
najwczesniej i najpiekniej potrafi spiewać
nasladując przy tym inne ... a nawet plusk wody,
odlatuje ode mnie jesienią i wraca kiedy jeszcze panuje zima.
to jego slyszę wracajac o swicie.
on wraz z kompanami wyrządza najwięcej szkód w sadzie,
dla niego tworzone są strachy.


boże! jak dobrze, że nie jestem malkontentem!!
umiem dostrzegać piekno wokól mnie,
nawet kiedy nie moge spac, boli pooperacyjne kolano
a orteza ogranicza ruch,
moge słuchać i słyszeć..
dzisiejszej nocy zbudził mnie
mylony zbyt często z kosem
przyjaciel szpak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz