piętnastego listopada wszedł w życie zakaz palenia w miejscach publicznych dotyczy to klubów, pubów, przystanków itp. w niektórych miejscach wyznaczono palarnie niczym za czasów prl-u. w knajpach nie ma palarni wychodzi się po prostu na zewnątrz lokalu. ja jestem za, bowiem nie paląc i tak wychodzę z palącymi na przysłowiowego dymka i bardzo się cieszę z tego powodu. zawsze uważałam, że najwięcej ludzi poznaje się właśnie na fajce.
cieszę się z zakazu w środku lokalu ubrania nie śmierdzą już dymem papierosowym, choć w pubie jakby czegoś brakuje, może przestrzeń klubowa stała się bardziej wyraźną i lepiej można odróżnić kto jest kim :).
na zewnątrz mimo chłodu jest miło i przyjemnie, często można po prostu przewietrzyć umysł i popatrzeć świeżym okiem na niektóre rzeczy :) bezcenne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz